Nie pytaj czemu kocham ją i tak nie usłyszysz nic nie mam żalu nienawiści choć tak ciężko tu z nią być co ranek budząc się dotykam jej złudzenia wiem oszuka mnie dziś znów
Ona nie zginie póki żyję ja póki karmię ją tu sobą póki widzę tu jej kwiat i nie zostawię jej nie mógłbym po prostu tak płynie we mnie jej matczyna krew daje siły by tu trwać