Nie prawda że prawda Zawsze zwycięża Spowija ją ciemność Mgła gęsta Niewiedza i strach Bo w loży zwycięzców Po stokroć zasiądą złoczyńcy Pilnując skwapliwie By nigdy nie wyszła na świat
Czas ją wymaże w pamięci pospołu Uległość zasłoni jej blask A życie w pośpiechu zabierze tą chwilę Co może pokazać Kto szczuł lub kto kradł
Kto wtedy zabijał Wydawał czerwonym Kto zbijał fortunę na ludzki nieszczęściu I kto przemilczał lub się odwrócił A kto pomógł i był stracony
Więc jeśli powstanie świadome pytanie O prawdę i szczegół nieopisany Temu dać rękę i słuchać By dać jej szansę By poszła na świat