Menu
Gildia Pióra na Patronite

...

Nie otwierałam serca przed księdzem od urodzenia
Wierzyłam kiedyś, że na ziemię zstąpi małe dzieciątko
I weźmie ze sobą wszystkie chore dzieci

W piątek o trzeciej po południu pożegnałam kruchą blondynkę
Przez ostatnie dwa lata chodziła z chustką na głowie
Miłosierdzie Boże najwyraźniej mnie nie usłyszało
Za dużo ma spraw na głowie

Nie spowiadałam się od ośmiu lat
Może to moja wina
To przeze mnie umierają dzieci
Wybrane przez Boga, by doznały zaszczytu wstąpienia do lepszego świata
Tam na pewno będą mogły się zakochać
Podotykać dylematów ludzkich
Odkryć pozaziemski świat

Może to moja wina
Przestałam być dobrym człowiekiem
Miewam nieczyste myśli
Pragnienia dotykania nieznajomych na ulicy
Kompromitujące skłonności
Do idealizacji stosunków międzyludzkich

Jestem rdzą grzechu
Ksiądz nigdy nie utopił mnie w wodzie święconej
Nie wysłuchał opowiadania o żalu i skrusze
Przecież nie całuję dziewczynek przed ślubem
Ani tym bardziej chłopców
Księża nigdy mnie nie lubili
Za często noszę czerń, kolor szatana

Dzieci w chustkach
Mają mądre oczy
W końcu cierpią tylko trochę
Wiedzą, że i tak trafią do Nieba

To niesprawiedliwe
Przecież ja mogę żyć

11 833 wyświetlenia
154 teksty
31 obserwujących
  • Irracja

    18 October 2015, 05:30

    ... spowiedzią u księdza nie naprawisz świata, a Bóg i tak zna Twoje grzechy...
    ... pokuta też nic nie da... jedynie zadośćuczynienie, tam gdzie los (Bóg) Cię rzuci, a nie tam gdzie jsiądz Ci wskaże... on też nue zna zamiarów Boga...