Nie opadły jeszcze dębowe liście Stróżują dzielnie Jak najodważniejsi rycerze w i tak przegranej już bitwie Czekają na śmierć Niepamięć Jak bardzo trzeba być wolnym By dokonywać takich pięknych Bezsensownych czynów?
Zapomniałem dziś o sobie Jak drzewo z głową w chmurach Co zapomniało zrzucić liście
Uprzykrzam życie ogrodnikom Czyhającym niecierpliwie z grabiami I wszystkim tym, co wolą Aby wszystkie drzewa gołe się stały Już na początku jesieni
Ja też wolałbym mieć spokój...
Noc coś głucho mamrocze wichrem Dzięki mnie ma jeszcze głos Jakby to kogoś obchodziło...
Zimowa noc To najsamotniejsza noc Noc jak ja -drzewo Co czeka, aż strząśniesz z niego Resztę liści zeszłego życia