Osobiście uważam, że w momencie kiedy wiersz napisany jest przejrzyście i schludnie, nie ma co wciskać tej interpunkcji, nie ona według mnie jest tutaj istotna, zresztą w poezji moim zdaniem jest trochę niepotrzebną asekuracją. Środki poetyckie również zależą od tego, co autor chciał osiągnąć w utworze, więc tutaj też trudno mi byłoby postawić jakiś zarzut. Natomiast myślę, że problemem może być brak wyrazistej pointy, która utwór sposób spięłaby w wymową całość i oparła jego ciężar i znaczenie. Dlatego tak się "rozmył". Ale to również tylko moje zdanie. Pozdrawiam Was.
Brak interpunkcji to moja fanaberia - nie lubię potykać się w czytaniu o kropki i przecinki, a w wierszach niektórzy sięgają po ich brak, więc skorzystałam i ja. Teraz widzę, że brak interpunkcji niczego nie wnosi akurat do tego tekstu, bo z nią czy bez każdy odczytałby go tak samo... Hmm... poczytam jeszcze jaką funkcję w wierszach spełnia interpunkcja.
Dosłowny? Taki był w zamiarze. Często mówi się o zbytniej szczelności moich wierszy, a ten miał być bezpośredni i tworzyć puentę z tym faktem (bezpośredniość) związaną. Ale widzę, że z mojego zamiaru faktycznie wyszła bardziej karta z pamiętnika.
Dobrze jest wiedzieć jaki tekst jest w odbiorze. Dziękuję.
Jot, super, że znajdujesz czas i chęci na komentarze dotyczące techniki, warsztatu itp. Brakuje mi w tym wskazówek, propozycji czym coś zastąpić, co i jak poprawić, czego za dużo, czego za mało. Myślę, że sporo osób odniosłoby jeszcze większą korzyści z Twoich "paranoi" gdybyś dopełnił informację zwrotną.