nie lubię już księżyca nie rozświetla mi drogi ani myśli… nadęty wpłynął na niebo dumny jak paw panuje
obojętnie patrzy z góry na zabieganych ludzi nie łączy już w pary nie grzmi nie rzuca na kolana prześwietlony na wylot…
nie rozmawiam z nim już zwiódł mnie na manowce skąd nie ma powrotu przyszłość mnie nie interesuje nie zawibruje szczęściem nie polecę więcej wysoko
przypływy jego to tylko fizyka nie chcę stać w oknie jak na brzegu twarz jego jest tarczą na której poległam po końcu świata patrzę tylko na drugą ciemną stronę
18.01.2022, 18.30-18.36
To prawda Łajdak na niebie Co spać nie daje A niech go locha poderwie :-)
Bo to wredny typ, świeci kradzionym światłem... ma Ocean Burz, Morze zimna, a tylko Jezioro Marzeń... ;) Smutne, ale piękne. :)
To prawda
Łajdak na niebie
Co spać nie daje
A niech go locha poderwie :-)
Bo to wredny typ, świeci kradzionym światłem... ma Ocean Burz, Morze zimna, a tylko Jezioro Marzeń... ;)
Smutne, ale piękne. :)