Demony
Nie łatwo zamknąć przeszłości drzwi,
wyrzucić klucz daleko...
Ona co chwilę mi się śni,
kipi jak wrzące mleko.
Za drzwiami szpony z wielkich łap
ranią obłędem duszę,
I w krwawe szramy wpuszczają jad,
bym znów przeżyła katusze...
Złowrogie jęki , jak z piekieł bram,
ściskają serce moje,
niczym najgorsze z moich traum
demony toczą boje.
Wiją się ,tłuką, gryzą i klną,
pragną otworzyć wrota.
Ostrymi szpony me wnętrze tną...
kiedy im przyjdzie ochota,
Czy klatka, w której wiją się
utrzyma ich w swych ramach?
Czy pęknie , trzaśnie, zamieni w cień ?
Wywoła wielki dramat...
Autor
5621 wyświetleń
56 tekstów
3 obserwujących
Dodaj odpowiedź