Zaproszenie od szczęścia
Nie chcę już tylko śnić o Tobie
Pragnę abyś czuła moje ramiona
Każdego roku w każdej jego dobie
Póki żywot mój się nie dokona.
To, co było trefne już nie istnieje
Liczy się tylko miłosny nasz tan
Opuśćmy przeszłości gęste knieje
Nie rozdrapujmy starych już ran
Widzę polanę cudnym kwieciem zdobioną
Którą maluje miłosnych uniesień artysta
Znajdźmy doń drogę wcześniej zagubioną
Tam nas czeka miłość prawdziwa i czysta
Miłości owej cudem będziemy się napawać
Dopóki trwać będzie nasze kruche istnienie
Grzechem byłoby przecież teraz odmawiać
Kiedy to, szczęście śle nam zaproszenie.
Autor
33 415 wyświetleń
270 tekstów
400 obserwujących