Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nie chcę

Teksty z obrazami - Nie chcę - exsilentio
Nie chcę - exsilentio

Nie chcę iść dalej
Zapomnieć o przeszlosci
Zakopać rozrzucone kosci
I cieszyć się z rzeczy małych.

Nie chcę czekać na radość za zakrętem,
Spełniać swoje marzenia,
Świata zmieniać,
Prostować drogi kręte.

Nie chcę uśmiechu i śmiechu do rozpuku
Żartów koncertów, wakacji.
Nie widzę w niczym racji,
Nie czuję nic prócz serca ukłuć.

Nie chcę już pisać, rozdawać myśli,
Malować zdjęć i oglądać niebo.
Ból zabrał duszę wszystkim potrzebom.
Chcę już wrócić tam, skąd żeśmy przyszli.

To ostatni obraz słów chyba.
Zebrałem resztki serca i woli,
Gdy jestem pusty mniej boli.
Tak bywa, Pięknoto. Tak bywa.

Quid Quidem

42 029 wyświetleń
581 tekstów
6 obserwujących
  • 2 March 2022, 20:17

    Trzeba chcieć, mimo wszystko.
    Na świecie jest odrobina szczęścia pośród wszystkich nieszczęść i dla tej igły w stogu siana warto żyć.
    Miłego wieczoru.

    • exsilentio

      4 March 2022, 07:33

      Nie mam już siły na optymizm. Straciłem wszystko, co pomagało mi żyć. A wena budzi się za każdym razem cała we łzach. To dobija. Przykro mi, ale wszystkie moje wiersze opierają się na prawdzie i autentycznych emocjach. Taka sytuacja.

    • 4 March 2022, 17:38

      Uparłeś się reanimować Chrystusa, a kiedy się nie udało - nie widzisz celu.
      Jest mnóstwo dobra, mniejszego, większego, które możesz jeszcze w życiu zrobić, wystarczy otworzyć oczy i... serce.
      Pozdrawiam. :)

    • exsilentio

      4 March 2022, 21:02

      Nie spłycaj sytuacji, proszę. Przerwałem protest, ponieważ wykryłem dwie poważne sprawy - poważne przestępstwo i pewną sprawę związaną ze zdrowiem, równie poważną i niepokojącą. Od chwili przerwania pracuję nad tymi rzeczami. Dobro? Tak. Mam oczy otwarte i widzę, wspieram Ukrainę, teraz poinformowałem system o możliwości przyjęcia uchodźców, pomagam przyjaciołom w trudnych sprawach.. anaprawiam elektrownę i pomagam w innych sprawach. Przyzwyczajenie i zrozumienie potrzeby...
      I żałuję... Czego nigdy w życiu nie robiłem... swojej decyzji.
      Teraz już bym miał spokój...
      A tak [...]

    • 4 March 2022, 21:27

      Nie napisałem, że pozujesz na Chrystusa, nie zrozumiałeś.
      Chodziło mi o to, że jesteś uparty, może za bardzo. Wiem, mam tak samo, też czasem płynę całkowicie pod prąd. Bywa, że to dobry kierunek, ale czasami tylko tracę czas, siły i nadzieję na rzeczy beznadziejne. Przyjaciele, znajomi... często są tylko ludźmi zmanipulowanymi przez kogoś, albo boją się wybrać inaczej, czasami tak mają prawie całe narody, a nie tylko grupa znajomych.
      Co stoi na przeszkodzie, żeby szukać nowych znajomych, nowych przyjaciół?
      Dobrze, że poświęcasz czas na to, co dobre, na pomaganie innym.
      Szukaj, a znajdziesz, ale musisz oderwać się od tego, co Cię ciągnie w dół.
      Tak myślę, ale zrobisz to, co będziesz chciał i mógł.
      Do końca się uczymy, poznajemy ludzi, trafiamy na osoby warte przyjaźni i te zupełnie nie warte czasu, pozostawiamy po sobie coś więcej, niż tylko ślad węglowy.
      Powodzenia. :)

    • exsilentio

      7 March 2022, 01:47

      Yestem, dziękuję za wyjaśnienie. Rzeczywiście nie zrozumiałem Twojej myśli. Teraz to trafne. Uparty? Nie, nie...
      To znaczy owszem, może to tak wyglądać, ale ja jestem po prostu konsekwentny. Jeśli przedstawiam konkretne stanowisko, to opieram je na argumentach rzeczowych, spójnych z budowana od lat siecią relacji logicznych i ciągów przyczynowo skutkowych.
      Jestem świadom, że mogę się mylić, nie jestem Bogiem przecież. Jednak ja nie wycofuję stanowiska, bojąc się samego ryzyka pomyłki. Dopuszczam po prostu taką opcję. Ale to często irytuje dyskutantów. [...]

    • 7 March 2022, 20:17

      Witaj,
      bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienia, ciekawe i bardzo smutne.
      Nie jesteś jednak jedyny, takich ludzi jest więcej. Chodzą po ulicach, uśmiechają się, pracują, żyją... chociaż życia w nich tylko połowa, bo ktoś najbliższy zdradził, bo ktoś oszukał, bo zrobił coś strasznego, bo... ośmielił się zachorować i umarł zostawiając żyjące, a w zasadzie wegetujące drugie pół...
      Pewien znajomy pół życia pracował, przychylał nieba swojej kobiecie i córkom.
      Wybudował trzy domy. Nie, to nie żaden cwaniak, tylko bardzo zdolny i wyjątkowo [...]

    • exsilentio

      7 March 2022, 21:23

      Tyle historii a w nich tyle zła..
      Jednak u mnie wszystko opiera się na jednym punkcie.
      Nie wiem dlaczego.
      Skala ataku i bezczelności w kłamaniu w oczy jest tak wielka, że podjąłem decyzję o, jak to mówią w hucie, wygaszeniu pieca.
      Uznałem, że skoro ktoś przez lata zaangażował tyle intryg, ludzi i działań, to już sam ten fakt daje właśnie mi a nie jemu laur zwycięzcy. Dziś czuję się jak, czerpiąc z najnowszych doświadczeń, zrujnowana, wypalona, rozpędzona na 4 strony, [...]

      od Eneida
    • Eneida

      7 March 2022, 21:38

      Może, to frazes, ale człowiek jest silny i wiele potrafi wytrzymać/znieść... Czego Tobie z serca życzę.

    • exsilentio

      7 March 2022, 22:07

      Dziękuję... Ale macie świadomość, że nie wszystko? No bo ja reprezentuję tą grupę społeczną..
      A poza tym po co? Po co ma wytrzymać wiele?... A mize Bóg w ramach swojej wszechwiedzy doświadcza jej poprzez tych także którzy w końcu padają przytłoczeni ciężarem? To też jest wiedzą. Tak cy siak osobiście... Znaczy nie face to face, tylko wewnetrznie ale dla Niego to bez znaczenia... Więc osobiście, szeroko wyjaśniłem Mu swoje odczucia i to dokąd zmierzam.
      ..

      Dziękuję za dobre słowo. Dla mnie to aż dziwne.. Ale nie marudzę. Carpe diem.

    • 8 March 2022, 05:23

      Prosta, łatwa i przyjemna droga jest zwykle pułapką.
      Dobra jest trudna, niebezpieczna i pod górę, ale wielu wybiera tę łatwą,
      z lenistwa, z niecierpliwości, z głupoty, dają się oszukać, bo kłamstwo jest takie atrakcyjne i bardziej kolorowe od prawdy...
      Dobrego dnia. :)

      od Eneida
    • exsilentio

      8 March 2022, 19:26

      To prawda..
      Wiesz, ja za to ludzi nie winię. W większości nie rozumieją tego, co robią...
      To doskonale daje pojąć mi te trafne i tak trudne, że pisząc je płaczę, słowa "wybacz im, albowiem nie wiedzą, co czynią".. I nie identyfikuję się tu z boskością Chrystusa, ale z Jego rozumieniem człowieczeństwa.
      Oglądając migawki z Ukrainy widzę to w postępowaniu Ukraińców z tymi młodymi sołdatami... I tam widzę te słowa.... Oczywiście mam świadomość swoistej teatralności.. Nie wiem jak jest ze wszystkimi [...]

    • 9 March 2022, 15:01

      Ludzie popełniają błędy, czasami potworne. Niektórym wstyd, chcą je naprawiać, a inni (też im wstyd) nie chcą tego wstydu, przykrywają go innymi błędami, brną w kolejne, bo to droga bez celu, celem jest dalsze brnięcie, ucieczka, tworzenie barwnej fikcji. Czy są bez winy? Przecież mają rozum, dlaczego nie myślą?
      Z lenistwa, bo to wymaga czasem poświęcenia, a oni niczego nie chcą oddać.
      Nie szukaj przyczyn, nie warto. Ktoś zawróci w głowie i tyle.
      Może być najgorszym bandytą, najwredniejszym z wrednych, a i tak serce się rwie... Ludzie często szukają winy w sobie, w tym, co zrobili, albo nie zrobili, ale czy to ma jakiś sens? Poczuj się jak noworodek, jak Feniks, który właśnie narodził się z popiołów i rozpoczyna nowe życie, a na stare się nie oglądaj...
      nawet kiedy przyjdzie skruszone.
      Jest mnóstwo ludzi, którzy cierpią, bo nie mogą posprzątać starego bałaganu.
      Trzeba, nikt za Ciebie tego nie zrobi i nikt do takiego bałaganu nie przyjdzie.
      Czas na wiosenne porządki. :)
      Miłego popołudnia. :)

      od Eneida
    • exsilentio

      10 March 2022, 19:24

      Nie. Przykro mi, ale filozofia zapominania to filozofia jeńca. Jeśli nie zrozumiem przyczyn dalsze życie nie ma sensu. I to jest fakt.
      Logiczny w dodatku.
      Co nadaje życiu sens? Moim zdaniem miłość.
      Jeśli teraz utraciłem miłość i to tak ogromnie całkowitą, i nie mam pojęcia dlaczego, to szukanie następnej jest naiwnością i głupotą. Zrozumienie powodów pozwoli mi skorygować siebie, ocenę innych a wreszcie cechy kogoś, kto wzbudza to uczucie.
      Zrozumienie i odkrycie tych powodów jest właśnie swoistym robieniem porządków.
      ... [...]

    • 15 March 2022, 00:12

      Nie do końca. Mówisz o miłości i próbujesz ją ubrać w logikę, ubrać w naukowo dowiedzione przyczyny, ubrać... a ona jest naga, nieobliczalna i całkiem nielogiczna. Ucieka, kiedy ją pakujemy do szuflady, ucieka, kiedy stajemy się nudni, ucieka, kiedy jest głodna i tego nie dostrzegamy...
      Czasami wydaje nam się, że ucieka też z wiekiem, z natłokiem kłopotów, niedostatkiem wolności, czy środków do życia... ale wtedy nie mamy pewności, czy w ogóle to była ona...
      To nie filozofia zapominania, tylko odchudzenia tego, co nam się wydaje, że miało nadwagę... a było tylko z naszej strony wypasione...
      Nasz nastrój ma wpływ na zdrowie, a ono jest bezcenne.
      Spokojnej nocy.

      od Eneida
    • exsilentio

      15 March 2022, 00:41

      Och, nie! Yestem, nie!
      Miłość jest perfekcyjnie logiczna, posiada jednoznaczną formę, choć nieskończenie wiele kształtów. Miłość jest sensem życia. Emocje, więzi, zespolenie dusz nawet, czy jej fizyczna emanacją, seks, adoracja, odpowiedzialność, wspólnota bytu, to jej elementy.
      Jezus mówi
      "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem"
      J14
      Tym jest miłość.
      Dosłownie. I taką miłość podstępnie, korzystając z choroby ukochanej, w niej zabito.
      Bóg jest logiczny w sposób doskonały. On właściwie jest kwintesencją samej logiki. Jednym z miliarda dowodów na to jest [...]

    • 15 March 2022, 21:44

      I tak i nie.
      Skoro Bóg jest miłością, a nie da się ogarnąć ludzkim umysłem, to nie da się miłości zamknąć w szufladzie logiki, czy jakiejkolwiek innej.
      Miłość wymyka się logice. Potrafimy kochać osoby kompletnie nie warte naszej, żadnej miłości... Tak, łudzimy się nadzieją, że przestanie kłamać, że przestanie pić, że przestanie bić, że nie zdradzi już więcej... ale wierzymy, bo chcemy wierzyć w piękne bajki...
      A zdrugiej strony odkrywamy kolejną, logiczną warstwę i... następną nielogiczną...
      W dwóch przykazaniach jest wszystko. Może to lepiej, bo dawne dziesięć już pozmieniano...
      Ale dziś coraz mniej osób szanuje Biblię. Ludzie wolą mieć, niż kochać, wolą rozumieć, niż czuć. Tym bardziej, że uczucia bywają bolesne.
      Duże "zasługi" w masowej apostazji ma postawa hierarchów kościołów (nie tylko RK) i bezkarne słabości sług kościoła...
      Ja tak to widzę, może się mylę, może nie mam racji, jednak świat ludzki zbudowany jest na piasku, tylko doraźnie klejony miłością...
      Dobrej nocy, wzajemnie. :)

      od Eneida
    • exsilentio

      16 March 2022, 08:23

      Posłuchaj mojego podcastu "Debata wariata", bodaj w drugim odcinku wyjaśniam jak można pojąć niepojęte. Powtórzę prosty przykład. Ludzki umysł nie jest w stanie wyobrazić sobie całej linii prostej, ponieważ ona nie ma końca, a nasze myślenie i wyobraźnią są "przestrzenne" z natury. Żeby coś "ogarnąć" muszą mieć tego granice. A jednak ludzie "pojmują" prostą, a nawet potrafią ją wykorzystywać w życiu codziennym.
      Właśnie logika pomaga w tym. Daje nam narzędzia w postaci wzorów opisujących jej cechy, definicji. One pozwalają ująć [...]

      od Eneida
    • 17 March 2022, 18:08

      Ludziom czasem wystarczy urywek, część, fragment, a resztę zaklejają pewnikami, wiarą, teoriami, czasami kłamstwem i mogą zrozumieć ten marny ochłap, który łomocze w klatce piersiowej... Tak im się wydaje.
      Wszyscy codziennie wykonujemy mnóstwo rzeczy wierząc, że cała reszta ma się tak, jak inni to odkryli, ustalili, uporządkowali, ale to nieprawda, to tylko uproszczenie, bez którego nie da się żyć, uproszczenie na potrzebę chwili,
      uproszczenie, które jest teoretycznie prawdą, ale w praktyce nią nie jest.
      Codziennie dajemy się oszukiwać rodzicom, nauczycielom, [...]

      od Eneida
    • exsilentio

      17 March 2022, 20:00

      Yestem... Czy miłość potrzebuje prawdy? Bez niej nie ma miłości.
      Zwróć uwagę na genialnie ponadczasowe ujęcie Chrześcijaństwa - Bóg jest miłością, Chrystus mówi - ja jestem drogą i prawdą i życiem.
      Jeden Bóg staje się trzema fundamentami życia. Jednocześnie ta troistość reprezentuje Boga - droga/Duch św, prawda/Bóg Ojciec, życie /Jezus.
      Miłość nie istnieje bez prawdy.
      Nie chcę spotkać już nikogo.
      Widzisz, dlatego tracę się.
      Jeśli będę szukał następnej muszę, bo tylko idiota tego nie zrobi, uwzględnić moje doświadczenia. Wtedy okazuje [...]

      od Eneida
    • exsilentio

      17 March 2022, 22:58

      Yestem... Jest nieskończona ilość liczb. Wśród nich jest zero, ale czy zero jest faktyczną liczbą, czy tylko pustą ideą pozycji?
      To jedyna taka sytuacja.
      Zwykle ludzie robią jak mówisz. To rodzaj odruchu.
      Ja nie mam tego odruchu. Tak zrozumiałem świat, że jest taki stan, w którym tracisz sens chcenia szukania tej igły. Takie zero nadziejne.
      I ja reprezentuję ten stan. Wybrałem drogę, która brzmi:
      Poznałem prawdziwą miłość. Została mi darowana. Kiedy wyleczyła praktycznie wszystkie moje rany, zabito ją podrzynając gardło.
      Jestem miejscem, które doświadczyło miłości. Pustynią, gdzie wiatr odkrywa skamieniałości dawnych sadów.
      Jestem zeronadziejnym przypadkiem.
      Odmówiono mi prawdy, chociaż w niczym nie zawiniłem. Potraktowano jak bandytę, psychopatę. Ponizono.
      I nie mieli pojęcia, jakie piękno zabijają. Nie widzę sensu w nadziei. Kładę się na wycieraczce domu mojej duszy i będę tak leżał, póki nie zdechnę. Ale z serca dziękuję za ciepłe, życzliwe słowo. Porzucili mnie wszyscy, a moją gorycz poczucia odosobnienia używają jako uzasadnienie. Kwadratura koła. Dziękuję.

      od Eneida
    • 19 March 2022, 23:34

      Dobry wieczór,
      Sam sobie odpowiedziałeś. Nie potrzebuje, bo... sama jest prawdą. :)
      Nie chcesz spotkać nikogo innego, rozumiem.
      Masz w takim razie tylko jedną drogę,
      walczyć o tę jedną, jedyną do samego końca i jeszcze jeden dzień.
      Bez względu na to, ile razy Cię jeszcze zdradzi, bo nie możesz założyć, że czwórka będzie ostatnia. Jest nieskończona ilość liczb, ale wiara, nadzieja i miłość podpowiadają, że czas oczekiwania będzie skończony.
      Zero jest symbolem nicości. Podobnie śmierć jest tylko brakiem życia.
      Chociaż [...]

      od Eneida
    • exsilentio

      20 March 2022, 00:39

      Yestem. Dziękuję. Rozumiem. Potwierdzam.
      I... Ja już nie mam siły. Po prostu. Jak ci co zamarzali idąc w dół drogą śmierci.
      To wszystko jest tak groteskowo absurdalne, że odbiera mi wszystko. Nie tylko chęć.

    • 20 March 2022, 00:45

      Nie daj sobie odebrać niczego więcej. :)

      od Eneida
    • exsilentio

      20 March 2022, 11:44

      Nic już nie zostało. Czekam na napisy końcowe i nie staram się czekać zdrowo.
      I myślę, że nie będę długo siedział w tym kinie.
      Czekam na nią. Na niemożliwe.
      Smutne to i żałosne.
      Jest jeszcze sporo rzeczy, które mówią mi jak głupio robię.
      Nie interesuje mnie to.
      Czekam.
      A każda miniona chwila to igła. Naprawdę... Chciałem się zaciągnąć do ukraińskich sił. Teraz mogę powiedzieć, bo dostałem od Ministerstwa negatywną odp., więc koniec z sekretem.
      Całe moje optymistyczne, kreatywne 50 parę lat stało się niczym. Wszystko... Iluzja i kłamstwo.

    • Eneida

      20 March 2022, 12:15

      Zostało życie, które jest najważniejsze, najcenniejsze... Jest darem od Boga.
      Trzeba iść dalej pomimo przeciwności losu z nadzieją w sercu na dobrą jego odmianę. Tego Tobie życzę...
      Pozdrawiam wiosenne :)

      od yestem
    • exsilentio

      20 March 2022, 16:36

      Nie wiem.
      Życie jest bezcenne tylko wtedy, kiedy ma sens.
      Życie jest darem od Boga. Jednak czasem jego ciężar załamuje człowieka, niszczy wszystkie wartości. Czy Bóg jest tak nieokrzesany, że nie bierze pod uwagę tego czynnika?
      Czy Bóg skazuje na piekło te wszystkie biedne dzieci, które nie wytrzymują ataków rówieśników?
      Czy Bóg nie bierze pod uwagę rozpaczy, zmęczenia, ilości przyjętych ciosów?
      Nie wierzę w to. Kiedy wszystkie moje ognie, talent, zdolności, umiejętności, nadzieję, chęci... Zgasły, kiedy zatrzymałem się dosłownie na [...]

    • 20 March 2022, 19:31

      On jeszcze nie rządzi na tym świecie, więc pretensje masz nieuzasadnione.
      Dlaczego pozwala na tyle cierpienia? Nie wiem, sam tego nie rozumiem.
      Idziemy drogą nieznaną, potykamy się o przewrócone drogowskazy i do końca nie wiemy, czy chociaż szliśmy w dobrą stronę...
      Może jest jeszcze coś, co możesz zrobić tylko Ty, zrobić to najlepiej
      i dlatego musisz się jeszcze doczołgać do tej chwili? Nie wiem.
      Czasem myślę, że tyle na świecie jest bezsensownych śmierci, tyle przelanej krwi, tyle łez, że staranie się o dziecko jawi się szczytem sadyzmu...
      Co może czekać nasze dzieci, wnuki... na tak popieprzonym świecie?
      A jednak... może dane będzie im w życiu kochać, choć przez chwilę i może ta chwila warta jest lat cierpienia? Nie wiem, trudne to...
      Kiedyś tu napisałem, że miłość jest za darmo, tylko... trzeba oddać wszystko...
      Myślisz, że miałem rację?

      od Eneida
    • exsilentio

      20 March 2022, 21:00

      Tak. Z tym, że nie "trzeba" a "warto" bym napisał.
      Ja jestem wdzięczny za te 3 lata. 3 lata żyć i czuć prawdziwą miłość... Tak piękną, że mógłbyś z nią być żulem, komandosem, dozorcą, szambonurkiem... i byłbyś szczęśliwy. I ja taki byłem. Tak szczęśliwy...
      I znów jakiś feler - nie wiem, co masz na myśli pisząc "rządzi". Z jednej strony oczywiście, że rządzi na każdym świecie, z drugiej jego doskonałość dała temu światu dar wolnej woli. Cokolwiek tu się dzieje, [...]

    • Eneida

      21 March 2022, 09:02

      Twoja miłość jest piękna..., ale do jej odwzajemnienia nie można nikogo zmusić. Dlatego Ty, nie oglądając się za siebie idź dalej swoją drogą życia, która -jak Bóg da - przyniesie nowe wartościowe doznania... Ważne/piękne jest to, że pozostają wspomnienia, których nikt nam nie odbierze... są ukryte głęboko w sercu.
      Pozdrawiam, życzę dużo dobrego :)

      od yestem
    • exsilentio

      21 March 2022, 16:48

      Oj, nie.. Nie chodzi o zmuszenie. Nie, nie...
      Ostatnio bardzo mocno rozważałem, jak bym zareagował na jej powrót...
      I coraz bardziej obawiam się, że nie wiem, czy dałbym radę..
      To co zrobili tak zmasakrowało moje wnętrze, że trudno mi wyobrazić sobie odbudowę zaufania do niej, a bez zaufania związek nie ma sensu...
      I to jest następny kamień łamiący mi kości. Serio.
      Moje zniechęcenie do przyszłości wynika z faktu co zrobiono z jej umysłem. Już powoli mgła się rozwiewa. Zdobyte w [...]

    • 21 March 2022, 19:26

      Trzeba robić to, co warto (nie w sensie materialnym), tak myślę. :)
      Jeśli chodzi o kwestię rządzenia, to jest napisane (Łk, 4, 5-6)
      "I wyprowadził Go na górę, i pokazał Mu wszystkie królestwa świata w mgnieniu oka. I rzekł do Niego: - Dam Ci tę całą władzę i chwałę ich, ponieważ została mi przekazana, i daję ją, komu chcę."
      Jeśli wierzysz w te Słowa, to raczej znaczy, że jest inaczej, prawda?
      Odnośnie zaufania... masz rację, trudno zaufać komuś, kto zrównał z ziemią nasze zaufanie... ale podobno można, aż 77 razy.
      Nie wiem, jakie nowe fakty się pojawiły i co się wydarzyło, kto zmanipulował Twoją najbliższą Osobę, ale zawsze warto/trzeba prostować czyjeś kłamstwa
      i wyciągać prawdę na światło dnia, do samego końca i jeden dzień dłużej.
      Miłego wieczoru.

      od Eneida