nie boję się fal pustyni rozdwojonych języków węży ani tych brzegów co duszę spieniają żeby gdzieś poza lepkością powiek słono zapłacić
czas mnie ograbi z tego, czego nie mam i nic już nie będzie pomiędzy
poznasz mnie będę w spróchniałym drzewie zapachem żywicy
dziękuję Aga... to niezwykłe, że widzisz w tych moich wierszach to, co staram się w nich ukryć
pozdrawiam ciepło :)
Marie, jaki zaszczyt :P To moja taka spontaniczna pisanina : ) Pozdrawiam ciepło :)
dziękuję... choć wiem jak ubogo to brzmi
Nikuś - to zaszczyt być dla Ciebie inspiracją...
spokojnej nocy Wam życzę i pozdrawiam tak ciepło, jak tylko potrafię
nie pamiętam ale żywcem z żywicy wzięta jestem tętnię mgłą i wspólnym deszczem
jakby nie było nieba
nie pamiętasz ale nawet tamto próchno szeptało tylko dla niej
Tu też mnie natchnęło : ) Marie. Lubię Cię czytać.
Czytałam na bezdechu... Niesamowicie malujesz pejzaże emocji... Pozdrawiam Marie!:)
u Ciebie nigdy nie można się zawieść! zabieram do zeszytu
dziękuję Aga...
to niezwykłe, że widzisz w tych moich wierszach to, co staram się w nich ukryć
pozdrawiam ciepło
:)
Marie, jaki zaszczyt :P To moja taka spontaniczna pisanina : )
Pozdrawiam ciepło :)
dziękuję... choć wiem jak ubogo to brzmi
Nikuś - to zaszczyt być dla Ciebie inspiracją...
spokojnej nocy Wam życzę
i pozdrawiam tak ciepło, jak tylko potrafię
nie pamiętam
ale żywcem z żywicy wzięta jestem
tętnię
mgłą i wspólnym deszczem
jakby nie było nieba
nie pamiętasz
ale nawet tamto próchno szeptało
tylko dla niej
Tu też mnie natchnęło : ) Marie. Lubię Cię czytać.
Czytałam na bezdechu...
Niesamowicie malujesz pejzaże emocji...
Pozdrawiam Marie!:)
u Ciebie nigdy nie można się zawieść!
zabieram do zeszytu
pozdrawiam ciepło :)