Niczym na mostku westchnień w Wenecji Patrzymy na siebie zapatrzeni Rzęsy zsupłane razem w kurdyjski węzeł jeszcze Ciaśniej niż sieci palce Nie wiemy i nie chcemy wiedzieć ani znać Jutra ni wschodu słońca Liczy się jedynie ułamek światła Między zapachem źrenic I ostatnim westchnieniem