Pewnie tak, chociaż ten tekst dla mnie to jak majstrowanie przy puszcze konserwowej, bo ostatnio mam jakąś blokadę połączoną z awersją i bezsilnością, co do pisania, brak dostępu do własnej strefy poetyckiej albo brak pomysłów, czy tematów. Wypadałoby nie pisać, ale takie pisanie to jak szukanie czegoś na GPS z nadzieją, że człowiek znajdzie miejsce docelowe, chociaż nie pojęcia, jaką nosi nazwę, ani tak na prawdę gdzie się znajduje, chociaż jakieś drogowskazy może napotkać, ale są bardziej na zasadzie "tam są drzwi", co niewiele daje, gdy brakuje do nich klucza.
Ja miewam np. dość długie przerwy w pisaniu (po kilka lat) tylko ja mam tak jak piszę poezję to nie jestem w stanie pisać prozy. Jak nachodzi mnie vena na pisanie opowiadań to bardzo krucho z pisaniem wierszy. Są również długie przerwy z pisaniem i nic nowego nie tworzę. Najistotniejsze, aby nic na siłę nie pisać. Nie potrafię pisać wedle rozkazu na docelowy temat. Nie każdy temat mi odpowiada jak go nie czuję. Kluczem do pisania może być inspiracja z czyjegoś wiersza, komentarza.
Oczywiście, że tak, czasem to nawet zaskakujące rzeczy mogą powstać; ale ja jakoś od zawsze miałem do sztuki podejście rzemieślnicze. Nie koniecznie rzemieślnicze do samego procesu twórczego
Dlatego Jesteś profesjonalnie bardzo dobrym krytykiem literackim. :-) Ja takim nie jestem i chyba nie będę. To tak jakby pisarz chciał być kaskaderem. Do pisania popchnął mnie kiedyś namiar myśli, brak kontaktu do rozmowy z drugim człowiekiem, ale też i marzenia.
Wszystko zależy co chce się pamiętać... bo z pewnością nie wszystko sprawia przyjemność w rozpamiętywaniu.
Pewnie tak, chociaż ten tekst dla mnie to jak majstrowanie przy puszcze konserwowej, bo ostatnio mam jakąś blokadę połączoną z awersją i bezsilnością, co do pisania, brak dostępu do własnej strefy poetyckiej albo brak pomysłów, czy tematów. Wypadałoby nie pisać, ale takie pisanie to jak szukanie czegoś na GPS z nadzieją, że człowiek znajdzie miejsce docelowe, chociaż nie pojęcia, jaką nosi nazwę, ani tak na prawdę gdzie się znajduje, chociaż jakieś drogowskazy może napotkać, ale są bardziej na zasadzie "tam są drzwi", co niewiele daje, gdy brakuje do nich klucza.
Ja miewam np. dość długie przerwy w pisaniu (po kilka lat) tylko ja mam tak jak piszę poezję to nie jestem w stanie pisać prozy. Jak nachodzi mnie vena na pisanie opowiadań to bardzo krucho z pisaniem wierszy. Są również długie przerwy z pisaniem i nic nowego nie tworzę. Najistotniejsze, aby nic na siłę nie pisać. Nie potrafię pisać wedle rozkazu na docelowy temat. Nie każdy temat mi odpowiada jak go nie czuję. Kluczem do pisania może być inspiracja z czyjegoś wiersza, komentarza.
Oczywiście, że tak, czasem to nawet zaskakujące rzeczy mogą powstać; ale ja jakoś od zawsze miałem do sztuki podejście rzemieślnicze. Nie koniecznie rzemieślnicze do samego procesu twórczego
Dlatego Jesteś profesjonalnie bardzo dobrym krytykiem literackim. :-) Ja takim nie jestem i chyba nie będę. To tak jakby pisarz chciał być kaskaderem. Do pisania popchnął mnie kiedyś namiar myśli, brak kontaktu do rozmowy z drugim człowiekiem, ale też i marzenia.