Nic o sobie nie wiemy a mimo to tak mocno siebie pragniemy Jak szklanki wody w upalny dzień pustynni wędrowcy Trudno jest pisać o miłości, kiedy jedno jej nie czuje Mimo iż drugie dla niej tylko żyje i wspólne plany wciąż snuje Jak strasznie uświadamiać sobie co dzień, że nie jest się dla tej osoby oczkiem w głowie I jak beznadziejnie śnić o wspólnej przyszłości gdy osoba ta wcale o niej nie myśli Jakże boleśnie być zmuszonym odejść, zapomnieć, cierpiąc w milczeniu By dnia któregoś ulec złudzeniu otworzywszy drzwi - że w nich stoi Ujrzeć tę twarz kiedyś najdroższą na świecie Dziś ogromnie stęsknioną nieco może zatrwożoną Lecz także - tak bardzo znienawidzoną...