Nawet nie wiesz być może że jestem tuż obok i czekam cierpliwie aż ze snu się wybudzisz. Albo wtedy gdy pisząc z pochyloną głową zamyślony nad wierszem starasz się i trudzisz.
Chociaż jestem blisko. W zasięgu Twych myśli. Wystarczyłoby oczy zamknąć lub też zmrużyć by dostrzec mnie w nich i dosięgnąć pióra w pełnym kałamarzu pióro swe... zanurzyć.
A być może... stoję przy oknie otwartym. Delikatny wietrzyk włosy mi rozwiewa. Na ramieniu mym przysiadł maleńki skowronek i wtórując Ci w wierszach do ich rymów śpiewa.
Czujesz mą obecność? Wiesz może gdzie jestem? W zapachu stokrotek wplątanych we włosy. Być może w radosnym uśmiechu na twarzy lub przelaną łzą.... bądź też kroplą rosy.
Nie musisz mnie szukać w czterech kątach domu. Czasem się przechadzam parkową alejką. Jestem w cząstkach światła.Trzciną nad jeziorem. Odmianą lewkonii zwanej też... maciejką.