Wybacz że tak uciąłem rozmowę,musiałem zejść z neta. Moja wada aż tak poważna nie jest,biorę leki i normalnie żyję,jak na razie nowego serca nie potrzebuję i mam nadzieję że tak zostanie. Szczerze? Moim zdaniem masz gorzej niż ja. Wolę sam być chory niż żeby spotkało to kogoś z moich bliskich,ale i ten ból znam...niestety...
No cóż,mi nie dane było polubić kawy gdyż filiżanka tego zapewne smacznego napoju po prostu by mnie zabiła...mam wrodzoną wadę serca i nie mogę pić nawet słabej kawy...ale za to uwielbiam kawowe cukierki:)
Ja chodzę na randki tylko z jedną kobietą:) No i nie pijemy kawy a gorącą czekoladę:) Nooo...piwko też bywa przy okazji imprezy:) Ale jak jesteśmy sami to nic nas nie rozbudza bardziej niż my sami nawzajem:) To fakt,ta metamorfoza jest czasem nawet bardzo widoczna...
Kawy nie pijam ale dobrej herbatki nie odmówię:) Swoją drogą już nie pierwszy raz odwiedzam czyjąś starszą twórczość i jestem pod dużym wrażeniem. Te pierwsze wpisy są zwykle niedoceniane...a szkoda bo kryją się w nich prawdziwe perełki...i to na wielu profilach.