Najbardziej boli gdy na jakiś czas muszę od nich odejść i chociaż zazwyczaj to tylko siedem krótkich dni do następnej niedzieli to zawsze, gdy tam wracam wszystko jest inne... bo ludzie odchodzą każdego dnia... zostawiając po sobie tylko wspomnienia kilku rozmów uścisków dłoni, przytuleń... Mówisz, że to nie dla wrażliwców takich jak ja bo gdy umierają ludzie z którymi zdążyłem się już zżyć zabierają z sobą jakaś cząstka mnie i trudno wtedy odnaleźć się ponownie poczuć życia smak obowiązków sens wszystko wali się jak domek z kart na jakiś czas… lecz gdybym miał bez wrażliwości żyć to jaki życie miałoby sens czy można szczęśliwym być nie znając smaku własnych łez ?
Takie słowa jak w Twoim wierszu Gerardzie długo zapadają w pamięci,jest w nim wrażliwośc na czyjeś cierpienie, smutek serca i łzy dla tych dla których zabrakło czasem łez najbliższych-pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Gerardzie:) Czytając wiersz i pod nim opinie sama muszę dodać coś od siebie...po prostu nie sposób. Napomknę najpierw o Tobie:)Prawdą jest jak napisały nasze koleżanki iż jesteś wrażliwym człowiekiem.Od początku logując się na cytatach miałam tę przyjemność czytania Twoich wierszy czy myśli... w każdy włożyłeś ogrom serca i mądrości... a w wiersze o tematyce miłosnej pojawia się wspaniała męska dojrzałość... jak zostało wspomniane już...piszesz bardzo emocjonalnie... Twoje wiersze wzbudzają w Innych wrażliwcach takie same emocje które w nich ukryłeś... [...]
To piękne, że są ludzie tak wrażliwi jak Ty, umiejący dostrzec cierpienie i nieszczęście drugiego człowieka... wiersz bardzo emocjonalny... pozdrawiam serdecznie...
Twoja wrażliwiść i fantastyczna zdolność przekazywania się ..piękna jest. Radość, wesołość, nawet uczucie szczęścia równoważy spływająca po policzku, gdzieś w ukryciu łza... A.