To przychodzi nie wiadomo skąd
najpierw się szwenda od niechcenia
między załamania wciska
w nie swoje buty
snuje wśród przesypianych okazji
czai nad ledwo dołem
musi w końcu przyjść
odkąd gra wyłącznie blues
czarne psisko
nieproszone towarzystwo
czuje się jak u siebie
łatwo się nie odczepi
przyjaciel wierniejszy od cienia
może da się oswoić
wyprowadzić na dłuższy spacer
z trudem byle dojść do siebie
12 230 wyświetleń
103 teksty
8 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!