Tytuł nie jest potrzebny
Na grupowej terapii
płacze dziewczyna
bo mąż jej ciepła nie daje
Siedzę
milczę
i czuję się jej mężem
złym jak dżemowa pleśń
obojętnym
jak gałęzie cmentarnych lip
na błękitnym niebie
W ciepłe dłonie
wypłakała życie
ojca który był jak kłoda
i matkę podającą w przeciągu picie
Więdnie miłość
Płacze dziewczyna
bo nie ma wsparcia
od męża swego
w zamkniętym kole milczenie
nikt nit potrafi jej doradzić
Sinieje przerażone niebo.
Autor
Dodaj odpowiedź 29 February 2012, 20:15
0 tak dobrze zobrazować coś, że aż się to czuje... naprawdę podziwiam!
i tytuł jest naprawdę dobry. pozdrawiam!Odpowiedź 22 February 2012, 14:53
0 bezradność i bezsilność wypłakana w dłonie...to tylko rosa tego co środku każdego nieszczęśliwego...
Odpowiedź 19 February 2012, 09:25
0 kawal dobrej poezji z życia grup wsparcia przeniesiona...
hm kojarzy mi się z serialem Głęboka woda, emitowanym w niedziele na dwójce. Polecam rewelacyjny, jak twoja poezja Piotrze
Odpowiedź 18 February 2012, 20:05
0 Ładnie to zobrazowałeś...czytając czułem cały ten klimat...Poezja górnych lotów.Pozdrawiam.
Odpowiedź