Menu
Gildia Pióra na Patronite

Tytuł nie jest potrzebny

Na grupowej terapii
płacze dziewczyna
bo mąż jej ciepła nie daje

Siedzę
milczę
i czuję się jej mężem
złym jak dżemowa pleśń
obojętnym
jak gałęzie cmentarnych lip
na błękitnym niebie

W ciepłe dłonie
wypłakała życie
ojca który był jak kłoda
i matkę podającą w przeciągu picie

Więdnie miłość

Płacze dziewczyna
bo nie ma wsparcia
od męża swego
w zamkniętym kole milczenie
nikt nit potrafi jej doradzić

Sinieje przerażone niebo.

128 103 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących
  • pierdzielsie

    29 February 2012, 20:15

    tak dobrze zobrazować coś, że aż się to czuje... naprawdę podziwiam!
    i tytuł jest naprawdę dobry. pozdrawiam!

  • sprajtka

    22 February 2012, 14:53

    bezradność i bezsilność wypłakana w dłonie...to tylko rosa tego co środku każdego nieszczęśliwego...

  • motylek96

    19 February 2012, 09:25

    kawal dobrej poezji z życia grup wsparcia przeniesiona...

    hm kojarzy mi się z serialem Głęboka woda, emitowanym w niedziele na dwójce. Polecam rewelacyjny, jak twoja poezja Piotrze

  • Seneka 18

    18 February 2012, 20:05

    Ładnie to zobrazowałeś...czytając czułem cały ten klimat...Poezja górnych lotów.Pozdrawiam.