Obserwator
Nad brzegiem rzeki
na żywej polanie
usiadłszy poeta
patrzył na świtanie
był ciepły poranek
powietrze krzepiło
mimo tego piękna
przykro jemu było
poranek się wydał
ponury i szary
z drzew spadały ptaki
trzeszczały konary
zrobiło się ciemno
z chmur obrzydłych cieni
łąka obumarła
czernią się zieleni
zaczął wiersze pisać
biedny wierszokleta
stracił w swoich oczach
jako wieszcz poeta
po co wiersze pisze?
pytanie zadał sobie
umarli nie czytają
bo im ciemno w grobie
smutek swój ukoił odpowiedzi ciszą
nie czytają mych wierszy
bo sami je piszą!
789 wyświetleń
11 tekstów
0 obserwujących
Dodaj odpowiedź