Na wierzchołkach świerków zawieszony Czarodziej – księżyc, w całej swej pełni. Blask igłami sosen postrzępiony Snuje się ku wrzosom – welon zwiewny. W ciszy nocy tkwię zauroczony - tu księżyca magii jestem pewny.
Chodzisz za mną z tym wierszem. No nie mogłam inaczej 😁
To się dzieje... na prawdę... te kilka wersów dostało gwiazdę. Dziękuję Sylwio, już wiem o czym pisać - o czarodziejskim blasku księżyca. 😊
Cudne😍
przyciąga lasu powab bezpieczni są rogacze wchodzimy pełni obaw tam komarze śpiewacze 😉
Nastrojowy ten nocny las... Chciałoby się po nim dreptać, lecz można by jelonka podeptać - nocnego jelonka rogacza lub skórzastego biegacza 😁😁
Chodzisz za mną z tym wierszem. No nie mogłam inaczej 😁
To się dzieje... na prawdę... te kilka wersów dostało gwiazdę.
Dziękuję Sylwio, już wiem o czym pisać - o czarodziejskim blasku księżyca. 😊
Cudne😍
przyciąga lasu powab
bezpieczni są rogacze
wchodzimy pełni obaw
tam komarze śpiewacze 😉
Nastrojowy ten nocny las... Chciałoby się po nim dreptać, lecz można by jelonka podeptać - nocnego jelonka rogacza lub skórzastego biegacza 😁😁