Na weekend byłem w raju Było jak na ulotce Świat się zatrzymał A raczej nie było świata Byłem ja I moje żebro, oderwane dopiero od serca To serce teraz cierpi Jest odsłonięte Chce wyskoczyć Rzucić się w pogoń
Koniec świata w raju miał nie nastąpić To się sprawdziło Żałowałem
Sam raj też jeszcze istnieje Tylko bramy zamknięte Napisane: "Otwieramy za tydzień" Pod spodem: "Zastrzegamy sobie prawo..." Itp, itd, małym druczkiem Którego, do diaska, nigdy nie czytam
Tylko... To żebro tam zostało... Do ucha szepnęło, że moje Ale czy wierzyć w cuda w raju?
Na orbicie mojego świata Pojawił się księżyc Wprawił morza w ruch A głowę przyprawił o zawroty Pojawiło się życie I tęsknota, gdy ginie w nowiu
Jeszcze trochę I ja sam spadnę ze sklepienia Rozbiję się o niezbadane tajemnice wszechświata O dno, którego nie ma
,,Sprawozdanie z raju" Herberta mi się przypomniało...
Cytaty nie mają konkurencji ha ha /sprawdzone/ w gierkach na uczuciach człowieka i zabawie jego skromną osobą.
A na konkurencyjnym portalu tak ktoś napisał o piekle http://poetyckie-zacisze.pl/wiersz.php?wierszID=163466
,,Sprawozdanie z raju" Herberta mi się przypomniało...
Cytaty nie mają konkurencji ha ha /sprawdzone/
w gierkach na uczuciach człowieka i zabawie jego skromną osobą.
A na konkurencyjnym portalu tak ktoś napisał o piekle http://poetyckie-zacisze.pl/wiersz.php?wierszID=163466