Menu
Gildia Pióra na Patronite

Scena z dnia poprzedniego

Na świata scenie teatralnej
siedzę, jak Stańczyk przed swym panem.
Wokół mam pary zakochane
Miłość demonstrujące jawnie.
Świat wypełniony jest parami,
a ja siedzę - siano mam między uszami.

Wspominam miło
dzień który minął.
Nabyłem w tym dniu nowego imienia.
I kiedy tłum skandujący me miano odszedł,
a ja przestałem odróżniać prawdę od złudzenia
odkryłem, że autorytety palą.

Ogień szedł z nieba strumieniami,
a Bóg przemawiał widziadłami.
Tłum ruszył, wrzeszcząc opętańczo
w świat niosąc bloki oktagonalne.
Obyś się spalił ludu-szarańczo
kiedy rozrywki twe tak brutalne!

W niebo wzrósł pręt z zimnego metalu
i światło było na jego szczycie.
Siadłem przy palu
i w mym zeszycie
myśli na papier przelewałem
patrząc jak w tłumie pada wystrzał za wystrzałem.

Jak szybko umrę? pomyślałem
gdy wszystkich moich bliskich stracę.
Gdy mózgi ludzi są spleśniałe
a w myślach mają tylko płace.
I tak jak przed królem Stańczyk-błazen
siedzę, na świata scenie teatralnej.

7265 wyświetleń
104 teksty
6 obserwujących
  • Fileus

    30 May 2010, 17:43

    Zgadza się.