Menu
Gildia Pióra na Patronite

PASZKWIL NA POKOLENIE 85

Na piedestał wznieśliście zakłamane wiadomości.
W łóżkach waszych seks, zamiast aktu miłości.
Słuchać was jest bardzo bardzo przykro.
Gdy nie bierzecie krzyża, a omijacie go in vitro.

Zamiast Maryja na łóżem, to na łopatkach tatuaże.
Zamiast punk , to pop przyprawia was o ekstazę.
I te obrażające majestat mężczyzny rurki.
Pompy ciepła, zamiast węgla i świętowania Barbórki.

Czarne marsze, zamiast trzech króli orszaku.
Parada równości, miast różaniec bez granic dziewczyno chłopaku.
Nieznośna lekkość bytu i totalna roszczeniowość,
Zamiast bogobojność i do wyrzeczeń gotowość.

Awersji do bigosu i lornety nigdy nie wybaczę.
Za wegaństwa proceder szewsko obsobacze.
Za bezstresowe waszych bachorząt wychowanie.
Za totalne w zachodzie Europy zakochanie.

Za Dżesikę i Amandę, za Kewina i Alana.
Za literackiego Nobla, żądam na kolana.
Za wczasy w Chorwacji, w Egipcie i Kanarach.
Za nieznajomość kina, którego akcja w Taplarach.

Nie kochacie się nim nie ogolicie łona.
Zamiast w te wąchy, jak Tarzan w dżunglę, niech skonam.
Nie wiecie czym była parapetówka.
Kasetami z Teresą Orlowski nie jest dziś domówka.

Którzy swoim dzieciom kozy wyciągacze odkurzaczem.
Serce mi się kraje, dusza krzyczy, bluźni, płacze.
Wy o maturach nie przyniesionych w kanapce.
Co nie umiecie pampersa zmienić babce.

Wy co po słoiki przyjeżdżacie, skarżąc się mamo tato.
Macierzaństwo ojcostwo nie są wakacjami, toż nawet nie lato.
Wierzycie w szczęście, gdy wreszcie wymrzemy,
Bo umiłowaniem życia w spokoju postęp blokujemy.

297 747 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!