Na murku przed blokiem obok zniszczonej ławki chwiał się zagłodzony bezdomny alkoholik
Nieśliśmy z żoną torby ze sklepu pełne jedzenia
Później zniosłem mu chleb i kotlety mielone sok z winogron do popicia melancholii
Myślałem o dzieciach z Afryki głodnej które zasuszone jak żeberka w bio odpadach przestały liczyć na pomoc świata...
Jak zwykle, wyjątkowe. Pozdrawiam. :)
Jak zwykle, wyjątkowe.
Pozdrawiam. :)