Myśli uśpione serc naszych troskami Wiatr niespokojny tchnieniem dnia porywa Szelestem ogromnych skrzydeł budzi świtaniem Szeptem stęsknionym sny moje przyzywa
Łopotem znajomym zasłony nocy zrywa Niebo sine rozdziera świtu przebłyskami I podmuchem mocnym w ramiona porywa Ocierając łzy z policzka chłodnymi piórami
Niecierpliwymi pocałunkami czoło obsypuje Rozplątuje warkocze stęsknionymi palcami Pieśnią żałosną przepowiednie snuje Wiatr, co mosty skrzydeł łączy między nami
Pod tak cudnymi strofami i tak niezwykłymi komentarzami pozostaje mi jedynie uśmiechnąć się dziękując Autorce za kolejną dawkę "skrzydlatych" myśli, dla których żadne pochwalne słowa nie będą nigdy dość odpowiednie...
gdyby anioł o śnieżnobiałych skrzydłach chciał zaśpiewać o miłości i tęsknocie, użyłby słów Twoich Magdo, bo w nich zaklęta jest dusza i łzy, i uśmiech delikatny, deszcz i tęcza, blask i mrok ...życie kogoś kto skrzydeł nie ma, a mieć powinien już tu na ziemi ...
To dla mnie zaszczyt pisać dla takich Czytelników. Schlebiacie mi, a ja pozostaję wierną wielbicielką Waszych tekstów, przy których moje bledną. Pozdrawiam serdecznie!
Jeden z nielicznych wierszy, które czytane, odzwierciedlają to, co czuje człowiek tak niesamowitą przyjaźnią obdarowany... Wiersz określam jednym słowem : "PIĘKNY" A piękno w nim zaklęte - emanuje; przyzywa to co w nim najlepsze... Najwyższa nota.