może zgasnę jak wypalona gwiazda? w nocy księżycem świeciłam nie myl z księżniczką diadem strącił mi już dawno… niestety prychanie nad sobą wciąż słyszę nie tak… nie tak
może zgasnę jak wyczerpana gwiazda? choć jeszcze rok temu… bywało… tak piękną się czułam myślałam - energia dobra pokona odległości wszelkie uleczy… przetrzyma
nadzieja kończy się we mnie myśli słabe wirują z igły widły robisz – słyszę nie moje to słowa… igły? dziwię się - po co w ogóle wbija je we mnie? tak wiele po co?
to już było dziś kolejny czerwiec , prawie rok minął i pewnie wszystko jest już inne a nadzieja wciąż jak wierny pies liże rany Już się nie smucisz Monia, prawda ?