może powinnam zostać raperką albo cyrkową literek treserką choć w szkole byłam słaba z polskiego, to teraz leję, tak wodę z niczego już sama nie wiem co dalej robić, uciekać, kryć się, czy z tym uosobić czy to choroba czy jakieś szaleństwo, słowotok dopada jak jakieś przekleństwo z prośbą na Jasną Górę muszę pojechać, by rymów częstochowskich skutecznie zaniechać tam oddam je wszystkie pod dobrą opiekę, byc może wtedy znajdę pociechę tymczasem z rymami muszę się zmagać i nieustannie wyrazy składać coś każe rymować mi każdą wypowiedź, aż strach mnie zbiera, następna jest spowiedź może spowiednik w ramach pokuty zaleci zamienić słowa na nuty lecz czy to w ogóle coś dopomoże, refreny śpiewać, w kółko, mój Boże...