mówisz małości tkwią we mnie jak kolce - klamki za które szarpiesz otwierając mnie we wszystkie strony
nauczona widzieć w was ból który kocham proszę ratuj ratuj bezskutecznie otaczaj jak dalekie koło na morzu soli bądź klatką uwalniającą krzyk myśli chorobą życia
tylko zamknij oczy
którymi patrzę w siebie - w twoich dłoniach nieudolny rysunek bo widziałeś już wiele bezludnych planet