Mówiłeś przyjdę z płatkami śniegu, Będę wytchnieniem od życia w biegu. Śniegi już dawno wkoło stopniały, A ciebie nie ma, choć obiecałeś. Mówiłeś będę przy tobie w zimie, Przyniosę z sobą radości skrzynię. Zima minęła, wiosna już prawie, Siedzę i czekam, czas marnotrawię. Mówiłeś przyjdę i już zostanę, Wszystkie problemy raz pokonane Znikną, nie wrócą, nie mają po co Snuję marzenia bezsenną nocą…