mów, mów i weź to z powrotem usta przygryzam obudź mnie poza kolejnością w wybrakowanym świecie ocieram się o twe kolce wbijam chwilę w oko mego umysłu tajemnica dzielona wzdłuż linii lata topniejąc w śnieżną zamieć - wyruszam a szepty czekają przywiązawszy język