Menu
Gildia Pióra na Patronite

Oddech

Morze
to dla Małego Latarnika zbyt daleko.
Słyszy tylko jego szum,
w muszli przykładanej do ucha
rozpoznaje śpiew syren,
wyobraża sobie wtedy
marchewkowe nosy pienistych bałwanów,
niknące grzbiety ryb jakby gasły gdzieś
światła Atlantydy.

Z łóżka,
morze widać na olejnym obrazie
i w matczynych lokach o barwie piasku,
co pochylone dotykają policzki.

Kiedy Mały Latarnik zasypia,
okręt jej dłoni podpływa łagodnie, kotwiczy,
ucisza zmącone fale na czole.
Czuwa, a pod tlenową maską
kłębi się spokojnie
obłok dziecięcego oddechu.

(2019)

28 855 wyświetleń
275 tekstów
113 obserwujących
  • Kamil Borkowski

    15 November 2019, 10:54

    Kasia wyprowadziła mnie z labiryntu tego wiersza :)

  • 14 November 2019, 21:21

    :))

  • 14 November 2019, 20:43

    Byłam damską wersją Ojca Chrzestnego. Nic więcej. :x

  • 14 November 2019, 20:09

    Śliczne.
    Kaś była Matką Chrzestną? :)
    Ja już się chciałem zapisać na następny Tomik.
    Miłego wieczorku. :))

  • Kamil Borkowski

    14 November 2019, 11:03

    Trzymam kciuki, aczkolwiek tego wiersza w tym tomiku nie ma, będzie w następnym :) 🍒

  • giulietka

    14 November 2019, 10:32

    I znów mi go odbierasz takimi wersami.
    Namalowałabym ten obraz.
    Do zeszytu nie kradnę, liczę na to, że dziś dostanę do ręki cieplutki egzemplarz.;)

  • Naja

    14 November 2019, 09:41

    Piękny... Subtelne, piękne metafory, wzbogacające treść, a nie przytłaczające. Dojrzewasz Kamil :-)))

  • 13 November 2019, 21:41

    Ja nic nie zrobiłam. :)

  • Kamil Borkowski

    13 November 2019, 21:29

    Jezus Maria, Kasia, eyesOFsoul, napisaliśmy ten wiersz, dziękuję!! ♥️