Boże, pomóż...
Moje życie jest do chrzanu,
co dzień w modlitwach
wyznaję, hmmm - zarzucam to Panu
Lecz On moich modlitw już nie wysłuchuje
Kto wie,
Może na to nie zasługuję?
A może On po prostu ze mnie żartuje?
Kogo ja oszukuję...
Wszyscy odwracają się ode mnie
albo coś knują potajemnie
Moje życie - pasmo udręk
same zakręty i ciernie...
Czekam wiernie,
żyję - ale jak długo jeszcze tak będzie?
Samotności znamiona wszędzie
Nie wiem niczego już dzisiaj
Zabiję się,
spalę wszystko,
zostawię tylko misia
Boże, pomóż odnaleźć mi drogę,
bo nie radzę z tym już sobie
Proszę Cię,
ratuj mnie
przed złem świata tego
nie chcę,
by wdarło się do serca mego
Zabierz mnie z tej okrutnej ziemi
czuję się tu obco,
a nie jak między swymi...
24 176 wyświetleń
104 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!