Moje wiersze kaleczą słowa Nie idą lecz doprowadzają do płaczu Rozmazują tusz.. krzyczą Dłoń ściska zrozpaczone pióro Które wyrwało się do lotu Serce zbyt mocno biło Pod naciskiem słów Myśl suszy mi głowę niedopieszczona pali się ze wstydu Taka prosta łatwa na skinienie palca Wyciągam klucz Przekręcam słowa Wymieniam zużyte I piszę na swój sposób ocieram się o papier a chciałabym o życie...