moja wielka Miłość okazała się szelestem który gardzi z początku innymi a z czasem staje się taki sam
miała oczy widzące tylko jedne usta i siły tak duże jak gdyby nigdy wyczerpać się nie miały dłonie oplatające ciągle te same palce i nogi wygięte w błaganiu o nieskończoność nie podnosiła wzroku znad własnych liter tak żeby inni mogli rzucać tylko nieznaczne cienie swoje rozdziały podzieliła na kilkadziesiąt dni jak gdyby nikt nie policzył jej godzin
moja wielka Miłość okazała się niezłomna nigdy nie zamknęła swoich powiek
tylko że zamiast teraźniejszości zaczęła słyszeć liście