Moja Mama
Moja mama
Czasem tak Radośnie eksploduje śmiechem,
Chociaż w środku jest tak bardzo sama.
Śmiech po smutkach obija się echem.
Moja mama
Z dłońmi niczym wzorzec dla robotów.
Na nich trosk jest plama,
Ale wróbla też osłoni od jesiennej słoty.
Moja mama,
Jak komandos, plan na dzień ma doskonały.
Serce całe w ranach
Czuwa, aby świat pozostał cały.
Moja mama
Której każdy dzień to wygrana losu.
Mrok z szacunkiem jej się kłania.
Niech tak będzie zawsze - proszę.
Okno, spacer, sklepy, poczta.
Upał latem i ziąb zimą.
Linia życia, gęsto cięta prosta,
Jest jak chleb i krwawe wino.
Daj jej, Panie, więcej echa,
Mojej mamie, życiu drogiej.
Wieczór jeszcze niech poczeka.
Niech przestygnie kawa z Bogiem.
Quid Quidem
42 057 wyświetleń
582 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!