Menu
Gildia Pióra na Patronite

Smak dzieciństwa

Mój smak dzieciństwa jest słony.
Głuche krzyki kruszące słabe ściany,
Fałszywa śmierć wydzierająca z oczu łzy.
Ojcowski gniew w powietrzu unosił się mgłą,
Ponad nietrzeźwą rozpacz matrzynej duszy.
Łzawe jęki tonęły w zgiełku kłótni rodziców,
Którzy w swym życiu zbłądzili więcej razy,
Niźli ja uśmiechem obdarzyłam świat.
Smutek kreślił mi linie na dziecięcych dłoniach,
Zamiast uśmiechu na twarzy, grymas zmarczył skórę.
Z nikąd pomocy, zwykłgo pocieszenia,
Dziecko samo życia nauczyć się musiało.
Agresja i obłuda w rodzicielskim domu,
Zastąpiły miłość troskliwą z łona matczynego.
Dojrzałe teraz jęki, wciąż toną w zgiełku sporów,
I nic się nie zmieniło na lepsze i gorsze.
Moje życie dalej ma smak słony.

22 082 wyświetlenia
187 tekstów
5 obserwujących
  • marka

    3 March 2012, 19:49

    Wiersz prawdziwy,
    Cenię takie wiersze.