Menu
Gildia Pióra na Patronite

W osiemdziesiątym i dlaej...

Mój pies
nie byle kto-
kundel
pod tanią jatką
czekał na babcię
wychodzącą trzy razy
w tygodniu
z pełnymi torbami

na sam widok mięsa
szepczącego plamami
aż moczu popuszczał
na szarej ulicy kryzysu
a ja
widywałem świat zakłopotaniem
kiedy reks olewał
kinowe mury
a pod wieczór
parowały flaki w garze
szarym i złym od patrzenia
na świat
sponiewierany
pseudo-luksusem

Za rok pojawił się
Spawacz

O godzinie 10:15

Tak dobrze pogadać
z panem Józefem
życie to życie
a wódka ma się lać
nawet z rynien...

marka

marka

127 814 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
  • 3 June 2010, 19:27

    Czas kartek, czas kolejek i czas oczekiwań na lepszy świat... i co? Pozdrawiam Marko.

  • motylek96

    3 June 2010, 17:10

    Twój wiersz wybija się spośród tych które są tu pisane na wielki plus

  • 3 June 2010, 13:57

    Niesamowity sposób przedstawiania rzeczywistości...

  • topik

    3 June 2010, 13:51

    bardzo lubię Twoje wiersze :)