Mogę powiedzieć o Tobie najwięcej. W najróżniejsze słowa ubrać. Nie ubarwiać, lecz przedstawić w palecie takiej, w jakiej przyszło Ci być. I tak dość kolorowa, pstrokata, by światu barw dodać. Przy Tobie jesień pośród szarówki kolorami się mieni. Zimowe niebo sino szare błękitem nagle skrzy. Zachody słońca letnie w pomarańczy toną. Wiosną zaś każdy pąk ma siłę zieloną by żyć.