Menu
Gildia Pióra na Patronite

Rachunek sumienia(sobota)

Modlę się kolorami
I umartwiam pięknem.
Jeszcze Boże dzisiaj zgrzeszyłem,
Bo się w kwiatach mirabelki zamyśliłem,
Bo wyznałem piękno storczykowi,
Nie zaniedbałem pochlebstw krokusom.
Taki mój dzisiaj rachunek sumienia,
Obciążonego pychą szczęścia
I wesołego w zdrowiu myślenia.
Byłem więc też jak co dzień
Taki jakiś nieskromny w niepokorze,
Zatem stanąłem ze słońcem twarzą w twarz,
W ogrodzie, czyli polu
Albo jak wolisz na dworze.
I jakoś tak mi dziwnie,
Bo nieśmiało wyznać muszę,
Że z gniewem jestem na bakier
I obżarstwem kolorów kwiatów
Się szczycę i nim się nie duszę.
Przed zmierzchem i o zmierzchu,
Kradłem dla uszu melodię kosom,
Prosto z dziobów szarpałem jak w strunę.
A o północy będę kochał ciało
Ciałem i duszą po świt.
Ciało, zakazany owoc,
Które to, uzurpujący sobie
Być Twoim Słowem kapłani,
Nazywają grzesznym.

297 724 wyświetlenia
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!