MIESIĄC PÓŹNIEJ
Minął miesiąc jak nie piję
i tym razem mam nadzieję,
że za miechów jedenaście
stuknie jak już rok nie chleję.
Wkrótce wracam do mieszkania,
w którym było cudnie mi tak,
ileż było zań płakania ...
zaraz znowu je przywitam.
Pokój w którym byłem zajął
jakiś chłopak z twarzą ciemną
a ja lepszy rum dostałem,
gdzie w dodatku z rana ciemno.
W tym schronisku, gdzie trafiłem,
pracę dali mi od kopa,
lubię ją i szef jest miły ...
kawał z niego w deche chłopa.
Już myślałem, że to koniec
i mnie wnet zabije to dno ...
okazało się, że to jest
najlepsze co stać się mogło.
Jestem trzeźwy i szczęśliwy,
pracę fajną mam i pokój,
miłość, zdrowie i możliwe,
że od picia wieczny spokój.
W siódmej zwrotce, już ostatniej,
wspomnę słowa przyszłej żony ...
" Patrz jak jest a byłeś na dnie ...
jesteś w czepku urodzony ".
Autor
Dodaj odpowiedź 25 April 2021, 07:01
2 odGratulacje chłopie!🙂 Musiałeś tak mocno w dno przywalić, że aż się od niego odbiłeś... na szczęście 🙂 Ale gratuluję Ci z całego serducha i trzymam kciuki za równię pochyłą, ale tym razem w górę 🤗 trzymaj się, walcz o siebie i wierzę w to, że Ci się uda🤗 bądź dzielny i się nie poddawaj 🙂
26 April 2021, 04:13
0 Dzięki stary 😀
Odpowiedź