Milkną uśpione demony Półmrok budzi dzień Na równe nogi Upojone mrokiem Wygłodniałe oczy Wywołały łysy księżyc Zza kotary nocy
Błąka się on teraz Niczym Emki lizak Słodki nadgryziony Po wspomnień bezdrożach Na nieboskłonie nocy Kołowate wspomnienie poety Słoneczne zwierciadło Na drodze mlecznej W odbijanie światła Zapatrzone - zaplątane