milion serc bijących wokół ciebie a ty stoisz w ciszy trwasz jakbyś nagle gdzieś w tym tętnie zgubił wyraz własną twarz i tak ciszą wyje jesień krwista smaga wiatrem myśli szept stoisz sam wciąż na tym rozstaju wśród miliona obcych serc
Rozumiem odpowiedź i nie jestem w żaden sposób zły, bo w tym stanie wzburzenie jest po prostu zbyt silne. Ja mam jeno nadzieję, że faktycznie poranek przyniesie światło każdemu potrzebującemu.
Jestem pełen wiary w panią, bo nadziei po prostu nie zwykłem tracić.
Nie chciałabym w tym momencie być wulgarna, ale obecna sytuacja i samopoczucie wręcz zmusza mnie do odburknięcia: w du*ie.. Pan wybaczy. Uznajmy, iż rano wszystko będzie piękniejsze.