Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jonasz

Mija dzień za dniem
Raz słońce, raz deszcz
Nie ma to znaczenia
Czas ucieka
Przez zaciśnięte palce

Na zmianę pogody
W starej duszy
Dawne rany dają o sobie znać

Puste dłonie
Przepełnione ciepłem
Szukają ciała by się schłodzić
Przepalają się

Pełne usta
Nie mogą złapać powietrza
Niewypowiedziane słowa
Utknęły w gardle
Blokują oddech

Zimna pościel
Wspomnienie zapachu
Rozczarowania zabrały marzenia
Nie ma o czym śnić

Nie przychodzi sen
Który zabierze mnie stąd
Jak Jonasz wypluty na brzeg
Bo wsiadłem na zły statek

103 385 wyświetleń
1203 teksty
141 obserwujących
  • silvershadow

    29 October 2019, 11:28

    fajne
    o-statek
    śledzik to jeszcze nie (t)popielec
    ;)