dla siebie bez słów
miasto w snach pachnie czasem
budynku w stanie surowym
z sercem migającym
pośród piramidowych dróg
przytwierdzających do sklepienia
stając się
słowem coraz trudniej uchwytnym dla doczesności
drgającej w kruchej krzywiźnie klosza
bylibyśmy dla siebie
nieubłaganym szumem
hieroglifów bez dotyku gry
świateł dawnej bliskości
30 315 wyświetleń
360 tekstów
51 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!