Miały być mego spoczynku strażnikami, Wydobywać piękno, karmić obrazami, Wyjaśniać, wskazywać, być zawsze blisko, Jak matka nad dziecka maleńką kołyską, Tymczasem drwią ze mnie w twarz śmiejąc się, I zamiast spokoju jest we mnie lęk...
Dziękuję :) Chciałam opowiedzieć co czuję każdego ranka, gdy opuszczam krainę snów... I tak powstał ten wiersz, choć "wiersz" to pewnie dużo powiedziane.