Nieunikniony
Miał nadejść i nadszedł ten dzień
okrutnie szybko chwycił za stery.
Przekręcił poskładane kości,
nie zadziałało znieczulenie.
Co miało być środkiem,
rozbrzmiało miliadrem iskrzących się
ognistych atomów wprost w
ramiona bezkresnej nocy.
Otacza mnie betonowy bulwar
w betonowym tłumie
pod niebieskim sklepieniem
owdowieć tak łatwo.
Morze wylało połacie żałości
sfrustrowanej w histeri tonie...
Morze obmyło wszelkie złudzenie.
Ucichło....
3343 wyświetlenia
63 teksty
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!