Masz obwody zamiast żył, Olej krew zastąpił. Sam zabijasz siebie, sam już uczuć skąpisz. Czy masz mózg czy procesor zdalnie sterowany? Wyzuty z wszelkich emocji nie patrzysz na rany.
Skóra twarda niczym stal, obojętność postępuje. To powolne harakiri, którego nie czujesz. Masz zasilacz dawniej sercem zwany. Gdzie jest człowiek, gdzie ten ukochany?
Obdzierają z człowieczeństwa z każdej strony, ktoś już pisał, że rozdziobią nas kruki i wrony. I te wersy również smakują metalicznie, pro publico bono-piszę je publicznie.
Uświadamiam tylko, że nie wszystko jest na sprzedaż. Twojej duszy nikt nie kupi chociaż trwa wyprzedaż. Poza światem materialnym jest ten niefizyczny, przejdź na drugą stronę i nie bądź podłóg ich plastyczny.
Millenium minęło, więc wszystko do wymiany. Chcą nas sztucznie zmieniać, w ich takt my się zmieniamy. Na straganie wnętrzności wszystko czego pragniesz. Zacznij znów oddychać, nim do końca upadniesz.