Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wyrok postępu

Marcową odwilżą nie spłyną
zimowe smutki
ku rozlewiskom wieczornych cisz
ciepła szukających dłoni
Nie rozsrebrzą się dni
pyłem gwiazd
miecionych zawieją
w wydmy zasp
Nagości czekających zieleni
szkieletów gałęzi
nie okryją szlafroki szadzi
i koszule szronów
Noc ciemność nieba i ziemi
złączy miękką pieszczotą błota
aż po zgniłe zatracenie
w labiryntach mgieł
Raje dalekich lądów
wypalą się lutowym słońcem
w niepotrzebne już wędrownym ptakom
stracone światy
Wigilijnym kopiom
coraz bliżej swym bezchłodem
betlejemskich oryginałów
choć w pasterzach i trzodach
coraz mniej wiary w biel niewinności
bo gdzież jej szukać
gdy Herod postępu
skazał na rzeź
niewiniątka płatków śniegu
a niebo szarym pyłem
szczodrze błogosławi
aniołom zagłady.

89 620 wyświetleń
1386 tekstów
12 obserwujących
  • fyrfle

    2 February 2020, 18:39

    Nadmiar środków poetyckich przytłacza już przy szóstym wersie.