W sobie mam
mam w sobie tę wiarę i nosze ją co dnia
w szerokich spodniach, inaczej to wygląda
na garbie wielbłąda, nakarmię ich ojca
idę w stronę słońca, do marnego końca
gdy ziomale w kojcach, czekają jak świnie
aż nakarmią z wiadra, rzucą im pomyje
mam swoje marzenia jak slim 8 milę
choć we krwi promile, i śmierdzę trotylem
Sycylia przywilej, cały czas tym żyję
choć biją jak kije, słowa nieprawdziwe
też mają dwa końce, zemścimy się synek
zmieścimy w gatunek, choć sam wizerunek
nie przypomina reggae, taka brutalna prawda
mentalna przepychanka, wysiadka na przystankach
sąsiadka na mnie wpadła, w kontaktach masz mnie kamrat
możesz zadzwonić zawsze, choć nie odbiorę racja
2554 wyświetlenia
34 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!