Aaaa, dopiero teraz rozkminiłem z tą czajnikową dedykacją, oczywiście że dostaniesz tomik, giulietko, prosto od serca :):):) Wybacz, jeszcze się nie obudziłem ;ppp
Hahah, tekst z Karolem mnie rozwalił :) Do mnie jedna babeczka z pracy z uporem mówili per panie Karolu, więc ja nie wiem, czy to faktycznie nieaktualne :S Ale do mnie mówili już Krzysiu, Konradzie, Bohunie (sic). Jeśli kiedyś ubrudzę półki sklepowe swoją książką, to bądź pewna, giulietko, że okraszę ją pierwej stosowną dedykacją :)
Och, Kamil! (Och! Karol odeszło dzięki Tobie do lamusa;) ) Takimi wierszami zaczynać dzień, to lepsze od najaromatyczniejszej kawy! Zabieram i czekam na tom [koniecznie z czajnikową dedykacją;)].